InterAlia (Sep 2006)

Gonzalo przeciwko Tomaszowi, czyli słów kilka o Trans-Atlantyku Anna Taszycka

  • Anna Taszycka

DOI
https://doi.org/10.51897/interalia/FXML5494
Journal volume & issue
no. 1

Abstract

Read online

Tematem tego eseju jest polskość w specyficznym - bo moim własnym - ujęciu. Opiszę w nim to, co mnie jako Polkę najbardziej boli i dotyka, to, co dopiero przeze mnie (z ducha Gombrowicza) naród współtworzy, a nawet (a jakże!) naród przekracza. W przemowie do „Trans-Atlantyku” Witold Gombrowicz napisał: „...przezwyciężyć polskość. Rozluźnić to nasze poddanie się Polsce! Oderwać się choć trochę! Powstać z klęczek! Ujawnić, zalegalizować ten drugi biegun odczuwania, który każe jednostce bronić się przed narodem, jak przed każdą zbiorową przemocą. Uzyskać – to najważniejsze – swobodę wobec formy polskiej, będąc Polakiem być jednak kimś obszerniejszym i wyższym od Polaka! Oto - kontrabanda ideowa Trans-Atlantyku. Szłoby tu zatem o bardzo daleko posuniętą rewizję naszego stosunku do narodu – tak krańcową, że mogłaby zupełnie przeinaczyć nasze samopoczucie i wyzwolić energie, które by może w ostatecznym rezultacie i narodowi się przydały. Rewizję, notabene, o charakterze uniwersalnym – gdyż to samo zaproponowałbym ludziom innych narodów, bo problem dotyczy nie stosunku Polaka do Polski, ale człowieka do narodu”. W innej przedmowie do tej książki pisarz zauważa: „Bo przecież Polska składa się z Polaków... Cóż wart jest naród złożony z ludzi sfałszowanych i zredukowanych? Z ludzi, którzy nie mogą pozwolić sobie na żaden szczerszy, swobodniejszy odruch z obawy, by im się ten naród nie rozpadł?”. Dlatego właśnie pozwolę sobie na niezwykle wąskie potraktowanie tematu, które wydaje mi się ważne, a podczas rozmów o twórczości Gombrowicza jakoś w naszym kraju umyka. Tematem tego eseju będzie bowiem przede wszystkim homofobia, nasza własna i polska.