Studia Periegetica (Jun 2010)

Długa droga do Konstantynopola

  • Łukasz Różycki

Journal volume & issue
Vol. 4

Abstract

Read online

Jedynym z takich magicznych miejsc jest miasto położone nad Bosforem, przez starożytnych zwane Bizancjum, przez ludzi średniowiecza Konstantynopolem, zaś nam znane jako Istambuł. To wielkie i wspaniałe miasto stało się symbolem czasów średnich, do dziś jego upadek wyznacza w podręcznikach do nauki historii kres epoki. Do Konstantynopola podróżowali wszyscy, pielgrzymi aby pochylić głowę przed największym na świecie zbiorem relikwii i choć raz w życiu zobaczyć największą świątynię chrześcijańską; Kościół Mądrości Bożej, poselstwa od władców europejskich, aby zjednać sobie przychylność wszechpotężnych cesarzy, studenci po naukę na pierwszym uniwersytecie, a w końcu kupcy pragnący sprzedać swoje towary na jednym z wielu słynnych bizantyńskich rynków. Kupcy stanowili oddzielną i poddaną rygorystycznej kontroli grupę przybyszów. Wśród nich można było odnaleźć karawany arabskie wiozące wonne przyprawy, kupców z Anatolii zapewniających żywność dla stolicy, Słowian pragnących sprzedać swoje prymitywne wyroby, cesarskich handlarzy jedwabiem, a także kupców z odległej Rusi oferujących bogactwa swoich krain. Dzięki relacji cesarza Konstantyna VII (Konstantyn VII Porfirogeneta, 1949) wiemy jak wyglądała droga Rusów z Kijowa, aż do wyśnionego Konstantynopola. Musimy zachować w pamięci, że mapa polityczna ówczesnego świata wyglądała zupełnie inaczej niż ta znana nami dziś. Kupcy podążający z Rusi nad Bosfor musieli przebyć tereny niebezpieczne i dzikie, częściowo zamieszkane przez nomadów zwanych Pieczyngami, a dalej na południe ziemie należące do Bułgarów. Była to wyprawa morska w pełnym tego słowa znaczeniu.(fragment tekstu)

Keywords